Lewackie gusła

- autor: Praworęczny

1. Solidaryzm społeczny

Do czego służy lewakom ten potworek? Ano do usprawiedliwiania grabieży, np. w ramach solidaryzmu społecznego utrzymuje się podatek dochodowy progresywny, który jest oczywistą karą dla zdolniejszych, lepiej zarabiających i bardziej pomysłowych ludzi. W ramach solidaryzmu społecznego grabi się też podatkiem spadkowym wdowy i sieroty. W Polsce dla najbliższych podatek od spadków i darowizn został na szczęście zniesiony, co wywołało czarną rozpacz u lewaków. Taki Olejniczak to nie mógł ścierpieć tego, że państwo przestało grabić wdowy i sieroty tym niemoralnym podatkiem, Żakowski na falach TOK FM dostał szału mlaskania, nie mógł zrozumieć, dlaczego państwo już nie grabi wdów i sierot podatkiem spadkowym. Tak właśnie wygląda osławiona wrażliwość społeczna lewactwa. Wracając do podatku dochodowego progresywnego, to prawdziwe wydaje się twierdzenie, że ten podatek ma oparcie w zawiści społeczeństwa. Przeciętny zjadacz chleba czuje zawiść do osób, które mają lepiej od niego, podejrzewa też, że jego lepiej zarabiający sąsiad dorobił się nieuczciwie. I lewica żeruje właśnie na tej zawiści.

2. Sprawiedliwość społeczna

Sprawiedliwość społeczna działa podobnie jak solidaryzm społeczny, tylko że wedle zasady Cel uświęca środki, czyli usprawiedliwienie grabieży, bo została ona dokonana dla szczytnych celów.  Tutaj lewactwo podnosi często lament odnosząc się do szantażu emocjonalnego, czyli standardowo: państwo musi nakarmić głodne dzieci i zapewnić im równy start, aby dzieci z pełnymi brzuchami ich nie przegoniły, państwo musi  też wypłacać zasiłki dla bezrobotnych, by mieli za co żyć.

Lewactwo traktuje państwo jak organizację charytatywną, a jest to duży błąd. Dlaczego? Ano większość kasy przeżera aparat urzędniczy i podatki płacimy przymusowo, a nie dobrowolnie, co zabija w społeczeństwie poczucie więzi z innymi. Po co mam dawać innym, jak państwo ze mnie zdziera i tak wystarczająco dużo kasy? Pomocą potrzebującym powinny się zajmować wyłącznie prywatne organizacje. Jak chcesz pomóc, to wpłacasz dobrowolnie ile chcesz, a pieniążki trafiają rzeczywiście do ludzi, którzy ich potrzebują. I oczywiście wszystko odbywa się tańszym kosztem, gdyż nie utrzymujemy z datków armii urzędasów.

3. Szklany sufit

Oznacza spisek społeczny bliżej nieokreślonych osób, który utrudnia kobietom robienie karier. Lewica by z automatu wyśmiała tą spiskową teorię, no ale to pojęcie stworzone przez feminiary, więc śmiać się nie można, bo to zaściankowy szowinizm! Dla feminiar szklany sufit to efekt dyskryminacji i uprzedzeń. Naukowcy zauważyli, że kobiety mają trudniej, bo cechują się mniejszą odpornością na stres towarzyszący rywalizacji podczas walki o pozycję społeczną. Warren Farrell, ex-feminiarz, który wiele lat przesiedział  z feminiarami (był nawet czterokrotnie wybrany na przewodniczącego Narodowej Organizacji na rzecz Kobiet), bez problemu obalił szklany sufit:

  1. Kobiety pracują pod każdym względem krócej. Pracują mniej lat, mniej tygodni w roku i mniej godzin dziennie, rzadziej też biorą nadgodziny. Pracują krócej dla konkretnych pracodawców (mniej doświadczenia w danej firmie) i dwukrotnie częściej zwalniają się do lekarza (mimo że to mężczyźni są istotami słabszymi immunologicznie i zdrowotnie).
  2. Kobiety rzadziej wybierają uciążliwe zawody, których wykonywanie naraża na złe warunki atmosferyczne, pracę w samotności, wysokie temperatury lub poziom hałasu itp.
  3. Kobiety rzadziej wybierają niebezpieczne zawody (94% wypadków w pracy dotyczy mężczyzn) lub odpowiedzialne zawody (np. jako lekarze częściej są pediatrami niż chirurgami, ale w statystykach uogólnia się te różnice jako zawód lekarza).
  4. Wybierają niepotrzebne na rynku i z tego względu niskopłatne branże i gałęzie gospodarki.
  5. Wybierają bardziej satysfakcjonujące zawody, kosztem dochodów uzyskiwanych z pracy.

4. Aborcja to prawo kobiety.

Nie chce się rozwodzić nad tym, czy aborcja jest morderstwem, czy nie, bo zawsze lewactwo znajdzie jakieś ale. Mam za to komunikat do maniaków wsadzania łyżek tudzież odsysaczy do macicy: Chciałbym zobaczyć wasze miny, jak mamusia w przypływie szczerości wyzna wam, może podczas świątecznego obiadku, że rozważała, by was wyskrobać, ale jednak zachowała się konserwatywnie i was w mękach urodziła. Ciekawe, czy dalej, uważalibyście, że aborcja  to prawo kobiety?

5. Parytety to rozwiązanie pro-kobiece.

Po pierwsze: Proszę, zauważyć, że feminiary żądają parytetu tam, gdzie są duże konfitury. W Polsce na razie dyskusja dotyczy tylko  parytetów na listach sejmowych, ale na Zachodzie dyskutuje się już o parytetach na posadach w zarządach firm czy na stanowiskach uczelnianych. Nigdy natomiast feminiary nie podniosły pomysłu wprowadzenia go na lukratywnych posadkach prostego robola np. w hucie, w kopalni czy u szambonurków. I za pewnie nie podniosą…

Po drugie: Nikt nie broni partii X czy Y wystawienia na swojej liście 50% lub więcej kobiet. Dla lewaków widocznie, jak nie ma nakazu wystawiania odpowiedniej liczby kobiet, to znaczy, że nie można tak robić. Ale oni są pokręceni.

Po trzecie: Nikt nie broni partii X czy Y wprowadzenia do statutu partii parytetu, tak jak to zrobili Zieloni 2004. Proszę zauważyć, że parytet w partii, która jest jawnie pro-homoseksualna jest doskonałym przykładem pomylenia paryteciarzy. Natomiast państwo nie powinni się czymś takim zajmować, Sejm nie jest od leczenia kompleksów.

Po czwarte: Dyskusja z paryteciarzami pokazuje całą gamę zacietrzewienia umysłowego lewactwa, bo oni potrafią w tym temacie bredzić, że parytet to proteza, która ma imitować stan normalny, że w ogóle opresyjny patriarchat dyskryminuje kobiety, że równouprawnienia nie ma… Kobiety mogą zostać posłankami tak samo jak mężczyźni posłami, więc równouprawnienie jest, wbrew pieprzeniu lewaków.

Po piąte: Dzisiaj parytety dla kobiet, jutro za pewnie dla homoseksualistów. Bo niby w czym taki homoś jest gorszy od kobiety? Myć się umie, perfumować też…

Po szóste: Parytet to element walki płciowej feministek, które chcą za wszelką ceną zrobić z kobiet ofiary męskiego szowinizmu. Te wszystkie gadki, że kobiety przyniosą lepsze ustawy, że Sejm będzie bardziej cacy jak będzie chmara niewiast, można spokojnie olać. Śmieszą mnie te wszystkie wyliczanki kobiet prezydentów, premierów, ile żeńskich ludzików grzeje parlamentarne stołki. Te przechwalanki, że czas na kobiety, że przyszłość należy do nich. To przecież wybitne przykłady seksizmu, z którym niby lewactwo walczy. To co, że mierna i bierna? Byleby baba była i szlus. Aha i te gadki o przyszłości należącej do kobiet zakrawają o  ostrą głupotę, Europa umiera, zarówno demograficznie, finansowo jak i gospodarczo. To muzułmanie będą nowymi panami: Islamska Unia Europejska i Islam: projekt dokonały. O parytetach pisałem też tu.

Po siódme: Najlepiej na prezydenta Polski wybierzmy czarną lesbę, to powinno zadowolić lewaków. Myślę, że przez pięć lat byśmy się od pochwał nie odpędzili, które płynęły z  państw UE, Kanady, RPA i USA.

6. Homofobia

Zarzut homofobii wdarł się gwałtem do klasycznych już zarzutów lewaków, zasiadł obok seksizmu i rasizmu. O ile seksizm i rasizm istnieje jak i heterofobia, bo w rzeczywistości dyskryminuje się przeważnie białych heteroseksualnych mężczyzn, do czego doszedł też Warren Farrell, to zarzut homofobii to zwykłe hucpiarstwo. Polityczna poprawność potrafi wyrugować każdą krytyczną opinię na temat homosiów i lesb jako wszystko mówiącą mowę nienawiści. Tak, tak, lewica ma monopol na prawdę.

Seksuologia uznaje stosunki homoseksualne jak normę tolerowaną, heteroseksualne stosunki dopochwowe jako normę optymalną, a masturbację jako normę akceptowaną. Myślę, że niedługo nauka zerwie kaganiec politycznej poprawności i wyrwie się z kajdan tolerancjonizmu , które nałożyła jej lewica, bo samo uznawanie homoseksualizmu za normę (na szczęście tylko tolerowaną) jest naciągane, gdyż u homo występuje niezgodność płci biologicznej z tożsamością psychoseksualną. Homoś ma tożsamość psychoseksualną kobiety, a lesba mężczyzny.

Ostatnio u lewaków ból brzucha wywołała informacja, że lesbianizm można prenatalnie leczyć. Lewacy nie mogą przyznać racji lekarzom zajmującym się tym leczeniem, gdyż musieliby odszczekać te wszystkie zaklęcia, które przez wiele lat wypowiadali, np. gay is ok, lesbijki są spoko. Więcej na ten temat tutaj.

Jak zwykle w temacie homoseksualizmu pojawia się stara lewacka mantra o tym, że bez małżeństwa czy bez związku partnerskiego homosie i lesby nie mogą po sobie dziedziczyć, oglądać swoich jap w szpitalu i w ogóle są bardzo sad. Są to oczywiste przekłamania. Jest testament (tylko podatek jest niedogodnością), szpital – no problem (z wyjątkiem OIOM-u)… na cholerę komuś papierek z urzędu stanu cywilnego, by być szczęśliwym?

Państwo powinno oczywiście tolerować związki jednopłciowe jak i zachowania homoseksualne, ale nie powinno ich afirmować. Młody obywatel musi wiedzieć, że to zachowania heteroseksualne są najbardziej pożądane społecznie i biologiczne, bo dają życie i przedłużają gatunek, przez co tworzą się następne pokolenia. Zrównywanie rang par hetero z homo to robienie z par hetero frajerów piorących pieluchy i obniżanie znaczenia prokreacji.

7. Seksistowska kultura

Najpierw postawię pytanie: Kto to jest feminiara? Jest to socjalistka mająca obsesję na punkcie płci i seksualności człowieka, zajmująca się tzw. problematyką kobiecą. Konsekwencją obsesji jest oczywiście tropienie przejawów seksizmu – zazwyczaj urojonego. Feminiary uznają, że kultura europejska i amerykańska jest przesiąknięta seksizmem, przede wszystkim czepiają się reklam i teledysków. Wygląda mnie więcej tak:

Reklama w której gotuje kobitka, oczywiście to seksizm i kultywacja prehistorycznych stereotypów. Reklama w której gotuje facio, to oczywiście przełamywanie stereotypów.

Reklama/teledysk, w której/którym kobitki trzęsą tyłeczkami to seksizm i kultywacja prehistorycznych stereotypów.

Reklama/teledysk w której/którym kobitki obnażają się  to seksizm i kultywacja prehistorycznych stereotypów.

Oczywiście feministki też czepiają się plakatów, czy broszur lub pisemek, w których kobiety są w wyzywających pozach lub wykonują prace domowe.

Tak sobie myślę, że to całe pierdzielenie feminiar, to po prostu poczucie braku kobiecości (bo co taka feminiara może pokazać? język?) i zawiść o to, że inne kobiety mają co pokazać. Nie wiem, czy taka Środa czy inna Szczuka zdają sobie z tego sprawę, ale kobiety lubią się podobać mężczyznom, z chęcią grają w seksistowskich reklamach/teledyskach i pozują do Playboya. Brak zainteresowania ze strony mężczyzn kobieta odczytuje jako brak atrakcyjności. One lubią wykorzystywać swoją seksualność i nie widzą w tym nic złego, ale feminiary to oczywiście obraża. Wystarczy się przelecieć po portalach towarzyskich i znajdziemy na pęczki okołoerotycznych fotek, jeśli dla feminiar to przykład złego traktowania kobiet, to znaczy, że kobiety lubią się tak traktować i być traktowane, no bo przecież nikt je nie zmuszał do zakładania profilu.

8. Duże rozwarstwienie dochodów jest złe.

1. Zarabiasz 3000, a twój szef zarabia 30000.

2. Zarabiasz 2000, a twój szef zarabia 20000.

Według  lewaków druga opcja jest lepsza, bo różnica w zarobkach jest mniejsza niż w pierwszej opcji, która występuje przecież w republikach bananowych.

9. Wszelka dyskryminacja z jakiekolwiek powodu jest zła i należy z nią walczyć.

Fryzjer damski dyskryminuje mężczyzn.

Fryzjer męski dyskryminuje kobiety.

Toaleta dla pań dyskryminuje panów.

Toaleta dla panów dyskryminuje panie.

Dryżyny koszykarskie dyskryminują niskich.

MENSA dyskryminuje ludzi z IQ poniżej 148.

Państwo zakazując sprzedaży alkoholu i wyrobów tytoniowych obywatelom poniżej 18 roku życia dyskryminuje  ich.

Właściciel sklepu, który nie zatrudnia osób, które siedziały w pierdlu dyskryminuje je ze względu na karalność.

U lewaków wygląda to tak:

Fryzjer damski nie dyskryminuje mężczyzn.

Sklep dla białych dyskryminuje czarnych.

Zwolniłeś czarną lesbę, jesteś rasistą, seksistą i homofobem.

Zwolniłeś białego heteroseksualnego mężczyznę, brawo!

Lewacy lubują się w mowie nienawiści, którą zarzucają oponentom. Ciągle wzywają do nienawiści na tle klasowym (Wy, wstrętni wyzyskiwacze! Bulić na biedotę! Płacić większe stawki podatkowe!)  i płciowym (Wy, wstrętne szowinistyczne świnie! Precz ze stołków! Teraz czas na kobiety! Godzina zemsty wybiła, seksiści!).

10. Małżeństwo to ucisk mężczyzny nad kobietą.

Lewactwo musi podeptać wszystko co związane z tradycją. Żadnych świętości nie uznają, szczególnie feminiary, które ciągle próbują sprzedać głodne kawałki o przemocy domowej w związkach hetero, ale już o przemocy w związkach dwóch homosiów czy lesb, to milczą jak grób. I nie dziwota, przemoc w  homo związkach jest wielokrotnie częstsza niż w hetero.

11. Rodzina to przeżytek.

Ależ oczywiście, więc należy umożliwić homo-adopcję! Niech dwóch lalusiów lub dwa babochłopy wychowują dzieci w duchu tolerancji, otwartości i równości. Co z tego, że spartolą im psychikę? Co z tego, że dzieciak jak dorośnie i będzie chciał założyć rodzinę, nie będzie wiedział, czy ma być mamą, czy może tatą? I do cholery, co to za zaściankowe określenia mama i tata?!

Inna kwestia: wg lewaków kobieta ma urodzić dziecko, ale jego wychowywaniem ma się zająć państwo za pomocą sieci państwowych żłobków, przedszkoli, a potem szkół. Lewakom szczególnie zależy na tym, żeby dzieciaka zabrać od matki jak najwcześniej, dlatego tak naciskają na budowę żłobków i przedszkoli. To rodzice powinni wychowywać dzieci, a szkoła powinna uczyć, a nie wychowywać i indoktrynować.

Poruszę w tym punkcie też kwestię in vitro. Wszystkie te gadki-szmatki o tym, że Polacy chcą się rozmnażać, że nie ma w in vitro nic złego, można spuścić w klozecie. Państwo nie powinno finansować zabiegów medycznych, a w szczególności zabiegów nieratujących życia.

12. Kościół nie powinien mieć nic do powiedzenia.

To jest cudowny przykład tolerancji i równości serwowanej przez lewaków. Księża powinni zamknąć mordy, bo jeszcze ta płynąca z ich ust zaściankowość spowoduje, że tresowanie ludzi w libertynizmie się nie uda i dodatkowo lewacy przerżną jakieś referendum dotyczące spraw obyczajowych. Lewacy śpiewają wesoło o rozdziale Kościoła od państwa, ale oni sami w życiu się nie rozdzielą państwa od edukacji czy nauki.

Tak się zastanawiam, czy dowolny biskup w Polsce nie byłby lepszym posłem niż dajmy na to Senyszyn, czy bystrzejszym senatorem niż Szyszkowska? Może księża na przekór lewackim fobiom dotyczącym państwa wyznaniowego powinni zaangażować się bezpośrednio w politykę?

Jak lewacy tak bardzo są za demokracją, to dlaczego się boją, że jakaś pro-religijna partia zdobędzie władze demokratycznie i zacznie budować państwo wyznaniowe? Przecież jak lud tak będzie chciał, to lewacy, którzy przecież są demokratami, powinni to uszanować. Oj Lewacy, lewacy – wasze zapyzienie antyklerykalne zjadło wam rozum.

Lewactwo już wie, że przyszłość Europy należy do islamu i np. taka Francja za pieniądze podatników funduje meczety, a zapeterowska Hiszpania zgadza się na działalność wahabickiej rozgłośni na swoim terytorium.

13. Państwowe jest darmowe.

To częsty zabobon wciskany ciemnemu ludowi. Służba zdrowia jest darmowa, a kto by tam liczył składkę zdrowotną, przecież to prawie nic, a jak wiemy urzędasy w NFZ-ecie pracują charytatywnie, tak samo jak pielęgniarki i lekarze w szpitalach i przychodniach. Pełny, darmowy luksus! Podobnie jest z edukacją, która przecież nic nie kosztuje podatnika!

Podobny numer władze próbują wykręcić z Internetem – stawiają hotspoty wifi i zachwalają, że to za darmo. A ja się pytam, za darmo to żeście postawili? Czy to działa za darmo? Za darmo będziecie to konserwować i naprawiać? Bo jeśli 3 razy nie, no to sorry.

Dla lewaków nie liczy się człowiek, tylko jego portfel, który umiejętnie potrafią odchudzić i dbają, by broń Boże nie utył.

14. Opresyjny patriarchat

Gdy czytam, że opresyjny patriarchat ubiera kobiety w szpilki, aby nie mogły facetom podskoczyć, to sobie myślę, że jednak on istnieje, ale w zakutych łebkach różnych Szczuk, Śród, Duninów czy Senyszynów.

A gdzie są feminiary, które mają niby bronić godności kobiet, gdy atakuje się zajadle tzw. moherowe berety? Dlaczego nie bronią godności tych starszych kobiet? Cóż, pewnie wolą człapać za taką Alicją Tysiąc i wyłudzać odszkodowanie za niewykonaną aborcję…

Więcej o feminizmie tutaj.

15. Wszyscy ludzie są równi.

Ludzie nie są równi, są lepsi, są gorsi, są wyżsi, są niżsi. Ludzie są różni, a więc nierówni.

Dla feminiar jest to niepojęte, że kobieta może być 5, 10, 15 lub więcej procent mniej wydajna od mężczyzny. Dla feminiary brak równości w pensji to oznaka oczywiście dyskryminacji i uprzedzeń, bo jak wiemy mężczyźni nic tylko czyhają na kobiety, by je pobić i pozmniejszać im pensje.

Weźmy taki przykład, różne firmy, to samo stanowisko pracy:

X. Kobieta zarabia 3000, mężczyzna 3500.

Y. Kobieta zarabia 2500,  mężczyzna 2500.

Dla lewactwa opcja X to zło wymierzone w kobiety, opcja Y to coś wspaniałego.

16. Kara śmierci to barbarzyństwo.

Brak kary śmierci za morderstwo w kodeksie karnym, to oznaka braku szacunku dla życia przeciętnego obywatela, gdyż państwo stawia wyżej życie mordercy, którego podatnicy muszą utrzymywać w pierdlu, niż życie przeciętnego obywatela, czyli brak kary śmierci to barbarzyństwo wymierzone w obywateli.

17. Demokracja bez kobiet to nie demokracja.

W takim razie dlaczego za wzorzec demokracji robi demokracja ateńska, w której praw  wyborczych niewiasty nie miały? W takim razie też wszystkie demokracje do czasu uzyskania przez kobiety praw wyborczych nie były demokracjami. Brzmi absurdalnie, nieprawdaż? Ale lewacy w to wierzą. Ochrona i przestrzeganie praw mniejszości czy prawa wyborcze kobiet to nie są żadne fundamenty demokracji.

18. Demokracja jest najlepszym ustrojem.

Gówno prawda.  Lewacy uważają, że ludzie są na tyle głupi, że nie wiedzą dlaczego mają zapinać pasy w aucie, ale są na tyle mądrzy, by  wybrać sobie prezydenta.

Garść argumentów przeciwko demokracji:

Premiuje biernych, miernych, ale wiernych.

Decyduje większość, która nie zna się na polityce i jest jakby to powiedzieć… mało bystra (Najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest pięć minut rozmowy z przeciętnym wyborcą. – Winston Churchill).

Liczy się liczba głosów, a nie siła argumentów.

Prowadzi do socjalizmu, bo większość przekłada bezpieczeństwo socjalne nad wolnością (Na to, by w danym kraju zapanował socjalizm, wystarczy wprowadzić w nim demokrację. – Karol Marks).

Oto demokracja na przykładzie Sojuszu Lewicy Demokratycznej:

Większość Polaków uważa się za katolików, SLD nie przepada za katolicyzmem.

Większość Polaków jest za karą śmierci, SLD jest przeciwko.

Większość Polaków (jak i homoseksualistów) jest przeciw związkom partnerskim, SLD jest za.

Większość Polaków jest przeciwko zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, SLD jest za.

Większość Polaków jest przeciwko aborcji na żądanie, SLD jest za.

19. Tworzenie miejsc pracy to cel gospodarki.

Celem gospodarki jest osiąganie zysku, tworzenie miejsc pracy to środek do osiągnięcia celu. Lewacy tak usilnie naciskają na tworzenie miejsc pracy, no to zniszczcie, dajmy na to koparki, niech robotnicy kopią łopatami, albo nie, wyrzućcie łopaty, niech kopią rękami, wtedy to dopiero przybędzie miejsc pracy. Żadne maszyny i narzędzia nie będą zabierać ludziom chleba! Jest to chyba logiczne, że postęp techniczny redukuje miejsca pracy.

5 Komentarzy to “Lewackie gusła”

  1. Moja antylewacka ewangelia. Dzięki Ci! Ave.

  2. Właśnie się dowiedziałem że jestem „lewakiem”. Brzmi to co prawda pejoratywnie, ale przeciwstawiając sobie to wszystko, co próbuje wyśmiać autor, a załamujący prymitywizm samego autora, to dochodzę do wniosku, że ze swojego „lewactwa” mogę być dumny.

  3. Hmm…W wielu punktach bardzo ciekawy wywód (krytyka demokracji i pseudo-socjalnego bełkotu), ale jednocześnie trochę…prymitywnie agresywny. Autor niestety stosuje retorykę podobną tym, których właśnie krytykuje – feministki, lewacy, socjaliści.
    Skąd dane odnośnie np. niechęci Polaków związkom partnerskim (to pojęcie obejmuje również związki heteroseksualne)? Patrząc na coraz większą liczbę rozwodów cywilnych i kościelnych unieważnień małżeństw i coraz mniejszą liczbę zawieranych małżeństw (przede wszystkim tych sakramentalnych) w Polsce śmiem w tym punkcie nie zgodzić się z autorem.
    Zupełnie nie zgadzam się także z krytyką / wyśmiewaniem rzekomej kultury seksistowskiej, jak twierdzą krytykowane przez autora feministki. Tu jednak należy przyznać im rację – wystarczy wyjść na ulicę, włączyć jakiekolwiek medium i co? Gołe, za przeproszeniem, dupy i cycki biją po oczach. Zapewne nikt tych kobiet (przede wszystkim) nie zmusza do brania udziału w takich przedsięwzięciach, jednak ja nie mam ochoty, aby moje dzieci były przez podobne treści wręcz atakowane w filmach, teledyskach itp.
    Ale jak już wspomniałem artykuł jest dość ciekawy i daje do myślenia 😉

  4. #

    niechce mi się teraz tego uzasadniać ale w polsce powinien obowiązywać podatek dochodowy 70% dla ludzi o dochodach powyżej 100000/mies jak w skandynawii a podatek vat max 12% by żyło sie lepiej większości polaków

    chodzi o to że ze te dochody ponad 100000/mies ma grupa 3% oligarchów i dobrze by było te pieniądze odzyskać i przeznaczyć dla większości społeczeństwa tak z grubsza to wygląda

Trackbacks

Dodaj komentarz