Jeszcze w maju wróżyłem, że Platforma ani myśli rządzić niepodzielnie całe 1,5 roku. W mojej ocenie jest to dla tej partii wariant nie do przyjęcia. Oczywiście wówczas opisywane okoliczności już nie istnieją i nie mają znaczenia, ale koncept polegający na maksymalnym skróceniu przestrzeni między wyborem Komorowskiego na prezydenta, a wyborami parlamentarnymi jest zupełnie aktualny.
Wygrała demokracja. Przegrał (jak zwykle) kapitalizm
Z przykrością zawiadamiam, że PiS właśnie dziś wygrał wybory parlamentarne. Platforma nie ma już tak wielkiej siły uderzenia jak dwa lata temu, a w 2011 będzie jeszcze słabsza. Jeśli ktoś liczył na kompromitacje POPiSu i stworzenie opozycji pozaparlamentarnej która może wejść do sejmu to niestety się przeliczył. Scena polityczna została zabetonowana przez dwa silne bloki. W razie braku realizowania obietnic PO, elektorat platformerski będzie wpadać w objęcia SLD i PiS jak w masło.
Kupon wszedł albo nie wszedł
Quis contra nos?
Pójdę na wybory. Wiem, kontrowersyjna decyzja. Nie będę oddawał nieważnego głosu ani zabierał kartki na pamiątkę, nie sprzedałem nawet głosu z licytacji, jak to wielu przedsiębiorczych obywateli praktykuje, za co niesłusznie ściga ich demokratyczne, czyli totalitarne państwo. Zagłosuję na jednego z kandydatów, a dokładniej – przeciw drugiemu.
Prognoza Rzepy, Kaczyński i JKM
To zapewne będzie moja ostatnia notka przed ciszą. Miałem robić analizę mniejszego zła ale temat mnie przerósł. Zatem tylko kilka spraw porządkowych.
„Sondaż” Rzepy
Salon24.pl i jarkosfora onanizują się aktualnie „sondażem” Rzepy wklejając w komencikach wyniki. Po wczytaniu się w tekst okazuje się jednak, że to nie sondaż, tylko prognoza, czyli sondaż telefoniczny przeliczony przez współczynniki korygujące. Czyli generalnie poszli ścieżką Paladego i sobie intelektualizują wróżby. Tylko, że według intelektualizacji Paladego PSL miał mieć na przykład w pierwszej turze 5%. Olechowski też miał być wysoko.
Po wczorajszej debacie
W związku z nadrabianiem zaległości w pracy z czasu kampanii nie miałem wczoraj siły odpalić kompa, ale do kolacji obejrzałem debatę i późniejsze komentarze.
Owszem debatę wygrał Kaczyński, co zapewne cały salon24 już wczoraj ogłosił i do wieczora się tym podniecał.
Jednak ciekawsze od chwytów PRowych w czasie debaty okazały się późniejsze komentarze.
Liberalizm rozproszony cz.2
Popełniłem jakiś czas temu notkę dotyczącą rozdrobnienia liberałów. Głownie chodzi o to, że liberałowie w Polsce istnieją, ale działają w rozproszeniu. Jeden jest za Olechowskim, drugi chce krzewić liberalizm w PO, trzeci w PiS, czwarty uważa, że Korwin-Mikke zwiększa szanse, piąty że wręcz przeciwnie.
Piskorczycy zwęszyli segment rynku wyborczego
Jakiś czas temu Piskorski wraz z TWA (Towarzystwo Wzajemnej Adoracji) zostali po cichu usunięci z PO. Byli tam zbędni. Dzięki swojej przeszłości i negatywnemu elektoratowi odbierali tylko procenty Platformie i mogli być łatwym celem ataków dla konkurencji. Zostali więc wyrzuceni za burtę.
Jednak Piskorski z TWA nie poddał się. Ten zdolny polityk,
Polak z ręką w nocniku – między lewicą a lewakami
Toczy się obecnie druga tura kampanii prezydenckiej. Przeciwko sobie stanęli dwaj panowie K: Jarosław Kaczyński – przywódca lewicowego ugrupowania PiS, oraz Bronisław Komorowski – członek lewicującego ugrupowania PO obiecującego „darmowy” Internet i wypierającego się prywatyzacji szpitali.
Mamy zatem do wyboru jednego z dwóch socjalistów mamiących elektorat kiełbasą wyborczą. Tymczasem w sobotnim papierowym wydaniu Rzeczpospolitej Elżbieta Glapiak alarmuje na pierwszej stronie: Rośnie dług Polaków. „W tym roku zadłużenie naszego państwa przypadające na obywatela zwiększy się o 2,1 tyś złotych.” „Jeśli rząd nie zacznie oszczędzać, w ciagu 10-15 lat osiągniemy poziom, jaki dziś ma Hiszpania, czy Grecja – mówi Maciej Zieliński z Centrum im. Adama Smitha”
Gdybym był Napieralskim…
Poparłbym kandydata PiS – Jarosława Kaczyńskiego.
Widok „niedźwiadka” Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Napieralskiego po pierwsze powaliłby tego pierwszego – jego elektorat nie poszedłby na wybory, po drugie w świat poszedłby przekaz, że Grzegorz Napieralski to gracz „z jajami”.
W kolejnych wyborach PiS i SLD będą konkurować o ten sam elektorat socjalno-roszczeniowy.
No to zobaczymy jak Pan rozgrywa i co Pan faktycznie może Panie Napieralski.
Cenzura na Youtube podczas kampanii
Podczas ostatniej kampanii okazało się, że nawet Internet przestaje być pewny. Większość osób zgodzi się, że podczas kampanii prezydenckiej JKM królował w Internecie. Wszędzie go było pełno. Co chwilę na YouTube pokazywały się nowe filmy tego kandydata.
Stał się tak popularny, że zaczął być wycinany przez administrację YouTube.
Cenzura na YouTube jest prosta do osiągnięcia. Wystarczy, że administrator wyrzuci jakiś klip z zestawień najczęściej odtwarzanych, najczęściej dodawanych do ulubionych itp. i oglądalność klipu „pada”.
Konwencja JKM w Warszawie – Fotoreportaż
Video: Debata liberałów o szkolnictwie
Bronisław Komorowski, Janusz Korwin-Mikke i Milton Friedman o szkolnictwie:
Zapraszam do oglądania i komentowania.