Szkoła durnieje

- autor: wolnoscibogactwo

Za 2 tygodnie powrót do szkoły, więc może by czas coś o niej napisać. Ostrzegam zawczasu, że nie znajdziecie poniżej takich pięknych hasełek jak: „szkoła uczy i wychowuje” albo „szkoła to szansa na sukces„.

Ja szkoły nie znoszę jak psa. Może kiedyś uczyła, a teraz służy do ogłupiania ludzi. Faszerowanie dzieci nudnymi lekturami odstrasza je od czytania wybranych przez siebie książek (co by to było, gdyby ludzie zaczęli czytać Bastiata, de Tocqueville’a lub Michalkiewicza?!). Jak kształtować samodzielne myślenie bez możliwości dyskusji? Piętnowanie popełniania błędów zniechęca do jakiejkolwiek nauki, podobnie wkuwanie pierdół.

Co chwilę zmieniają się podręczniki i program nauczania. Wielu ludziom to się nie podoba, ale dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze: podatki. Gdyby jakiś podręcznik funkcjonował 10, 15 lat, to starszy kolega sprzedałby młodszemu, a ten – po ukończeniu klasy – jeszcze młodszemu itd. Z tego nie ma podatku! A jak co chwilę wprowadzą nowy podręcznik, to trzeba będzie pójść do księgarni. A księgarnia musi potem zapłacić podatki. Po drugie: biurwy z ministerstwa (lub skądinąd) muszą zapewnić sobie pracę. A najlepszą pracą jest mieszanie w edukacji.

Dobrym przykładem absurdu jest wprowadzenie dla pierwszoklasistów (podstawówka)… informatyki! Dzieciaczki po 7 lat, nie umiejące jeszcze płynnie czytać i pisać, będą już pewnie zapieprzać na klawiaturze i klikać myszą. Postęp czy debilizm?

Wzięte z blogu „Wolność i bogactwo

3 Komentarze to “Szkoła durnieje”

  1. Informatyka dla pierwszoklasistów to według mnie nie absurd, może kilka lat temu tak. Patrząc na własną córkę która ma dopiero 16 miesięcy a już siedzi przed komputerem i klika myszka i w klawiature myślę że to bardzo dobry pomysł żeby dzieci w pierwszej klasie już miały ten przedmiot.

    • Tylko nie wiem, czy do nauczania informatyki pierwszaków potrzebny jest 4-częściowy zestaw książek + płyta CD. Skoro jesteś taki(a) zachwycony(a) tym, że Twoja 16-miesięczna córka już obsługuje się komputerem, to może zacznij ją już uczyć na własną rękę.
      Miłej zabawy. 🙂

  2. Jestem zagorzałym zwolennikiem informatyki dla najmłodszych, ALE:
    1) Po co nabijać kabzę Microsoftu, skoro można używać w szkołach szybszych, stabilniejszych i bezpieczniejszych ze względu na brak wirusów systemów Linux, np. Edubuntu dedykowanego szkołom i placówkom oświatowym – całkowicie „za free”?
    2) Lekcje informatyki to generalnie granie na komputerze (wiem z doświadczenia). Lepiej uczyć faktycznego wykorzystania komputera w pracy. Nawet najmłodsze dzieci, zamiast bezsensownie grać mogłyby poznać coś pożytecznego, np. obsługę programów graficznych, edytorów tekstu itp. (znów Edubuntu).
    Większym nonsensem w polskiej szkole są np. 2 lekcje religii przy jednocześnie 1 lekcji chemii lub fizyki (gimnazjum). Generalnie wprowadzenie religii do szkół publicznych i sprowadzenie jej do rangi kolejnego przedmiotu jest ze strony Kościoła katolickiego strzałem w stopę, o czym mówią nieoficjalnie i jedynie w prywatnych rozmowach sami katecheci (wiem z autopsji).

Dodaj komentarz