Polityczna poprawność wylazła już – jak rak – ze swoich ram i stała się zaklęciem pod które można w sumie podciągnąć każde zachowanie jakie nie pasuje aktualnym autorytetom.
Jednym z zaklęć politpoprawności jest multikulturowość czyli funkcjonowanie w ramach jednego społeczeństwa wielu społeczności odmiennych ras/religii/kultur/zwyczajach.
Polityczna wielokulturowość
Sorry Gregory
Ostatnio pisząc (i mówiąc) o wynikach wyborów prezydenckich wyraziłem się lekceważąco Grzegorzu Napieralskim.
Twierdziłem bowiem, że to człek miałki, nijaki i w zasadzie pozostając kukiełką niewątpliwy swój sukces zawdzięcza przypadkowi, zbiegowi okoliczności czy czemu tam jaszcze.
I popełniłem błąd a kto wie czy nie wielbłąd.
Political fiction??
Pan generał Jaruzelski mając świadomość że Stany Zjednoczone przede wszystkim ale i generalnie Europa Zachodnia wrogo nastawieni są do Związku Radzieckiego, widząc, że powstająca Unia Europejska stanie się na kontynencie dominantem i dążyć będzie do zagarnięcia i wyssania Polski postanowił w roku 1988 zaatakować zbrojnie Związek Radziecki.
Terroristy!!!
Straszliwa Al-Quaida knuje zamachy a rządy w pocie czoła zajmują się jej ściganiem wydając góry pieniędzy i sterty ustaw utrudniające to knucie (w niewielkim stopniu) i życie ludzi (w stopniu coraz większym).
Nawet ponoć postanowiła uderzyć w priwiślanskim kraju planując zamach z wieloletnim wyprzedzeniem ale dzięki „perfekcyjnej akcji naszych dzielnych służb” udało się nie dopuścić do zamachnięcia się na powstającą naszą dumę narodową.
Coś konkretnego
Nie miałem okazji przedstawić tu pomysłu na jaki wraz z kilkoma przyjaciółmi wpadliśmy i który mamy szczery zamiar zrealizować.
Jako że poniższe jest przedrukiem wpisu z wolnepiora.pl – konieczne jest zdanie wstępu.